Zapach mango i bananów z delikatną nutką jaśminu.
Nie jestem fanką mieszanych zapachów owocowych. Jednak kompozycje Yankee Candle potrafią zaskakiwać i często zdarza się, że zapach po którym nie spodziewałam się wiele awansuje na listę ulubionych. Już od dawna kupuję woski w ciemno, nie czytając opisów i pozwalam się zaskakiwać. Niestety ten zakup okazał się nietrafiony. Nie czuję w nim nic konkretnego - ani mango, ani bananów ani tym bardziej jaśminu. Jedyne skojarzenie jakie przychodzi mi do głowy to słodka galaretka owocowa. Jeszcze gorąca, płynna, tuż przed rozlaniem do miseczek. Nawet kolor roztopionego wosku ją przypomina. Zapach przestał być wyczuwalny już po dwóch godzinach. Czułam go tylko w pobliżu kominka. Zdecydowanie nie mój typ.
Z tego typu zapachów zdecydowanie bardziej podobały mi się Bahama Breeze i Mango Peach Salsa, ten był faktycznie taki trochę mdły i nijaki. Ale te dwa pierwsze, są dla mnie genialne, Bahama Breeze nawet zagościł dziś w moim kominku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i na pewno będę do Ciebie zaglądać :)
O, jak miło! Pierwsza oficjalna czytelniczka :)
UsuńZgadzam się co do Bahama Breeze - jest cudownie soczysty. Jedna z lepszych owocowych mieszanek Yankee. A Mango Peach Salsa czeka na swoją kolej i jakoś doczekać się nie może...
Wahałam się, czy przy następnym zamówieniu kupić Tropical Fruit czy Fruit Salad, ale chyba zdecyduję się na ten drugi.
OdpowiedzUsuńFruit Salad jest bardzo ładny. Wielowymiarowy i świeży - i to dosłownie. Są tam świeżo pokrojone owoce podczas gdy Tropical Fruit to taka owocowa papka z cukrem rozgnieciona widelcem. Ale to tylko moje zdanie. Wielu osobom się podoba, wiec najlepiej wypróbować obydwa. W końcu każdy nos czuje coś innego :)
Usuń